Gdy opadną emocje...
wtorek, 23 listopada 2010 13:47
khlpn_21 Od zakończenia 1 kolejki upłynęło już trochę czasu. Opadły emocje a zawodnicy spogladając w terminarz oczekują na następna kolejkę. Tymczasem chcemy wrócić do wydarzeń ostaniej niedzieli.

Zapewne wielu obserwatorów meczu Mściwoj - Elus komentuje wydarzenie jakie miało miejsce w samej końcówce spotkania. Dało się słyszeć komentarze, że nie możliwe jest strzelenie bramki w ciągu 0,3 sekundy a więc bramka nie powinna być uznana. W naszej ocenie to błędna opinia ponieważ w myśl znowelizowanych przepisów (art. nr 7 "czas trwania zawodów") jeśli strzał został oddany przed syrena końcową sędzia z zakończeniem meczu powinien zaczekać do momentu rozstrzygnięcia tego kopniecia. I tak tez sie stało, bramka przez sędziów została uznana. Osobna kwestią jest sprawa uruchomienia we właściwym momencie zegara. Oczywiście najłatwiej jest powiedzieć, że sędzia czasowy "zaspał". Jednak w tym wszystkim należy uwzglednić tzw. czynnik ludzki. To nie technika a człowiek obsługuje sprzęt i jak wiadomo mimo najszczerszych chęci nie zawsze ludzka reakcja jest odpowednio szybka. Jak doskonale wiemy w sporcie bardzo często o końcowym wyniku decyduje przypadek, szczęcie czy nawet błąd sędziego i jest to wkalkulowane wynik końcowy. To też niejednokrotnie dodaje smaczku w rywalizacji sportowej dzięki czemu staje sie ona bardziej ciekawsza (nie znaczy sprawiedliwa). Między innymi dlatego nie zawsze wygrywa faworyt.

Ze swojej strony zapewniamy, że nigdy nie próbowaliśmy i nie mamy zamiaru wpływać na wyniki. Takie zachowanie eliminowałoby nas organizatorów do organizowania zawodów sportowych.